wtorek, 18 marca 2014

ROZDZIAŁ 8

                                           I tak kolejny lot skończył się doskonale...
                                                                2h póżniej...
Chanel się budzi i widzi śpiącego Justina, poszła po cichu do managera Jussa.
     -Za ile wylądujemy?
     -Za 15 minut będziemy na miejscu . Gdzie Justin?
     -Śpi ♥-Uśmiecha się sama do siebie wiedząc że jeszcze godzinę temu uczestniczyli w fajnej rozrywce :D/
     -Ok.
Chanel jest już w łazience i się kąpie w cieplutkiej wodzie z bąbelkami, relaksuje się. I tak dobre kilkanaście minut. Złapała drzemkę.. Nagle budzi się Justin i widzi że jego ukochanej nie ma w "łóżku". Momentalnie był już na równych nogach aż mu się zakręciło w głowie. Wchodzi do łazieneczki. Czuje ulgę gdy ją widzi jak drzemie. Poszedł się jeszcze położyc. Chanel się budzi i spogląda na drzwi - zauważa że są uchylone. Ubrała się i wyszła, zobaczyła jednak że jej chłopak jeszcze "śpi".
Przeszła obok łóżka i nagle Justin złapał ją za nogę i się wywróciła na łóżko.Chanel znalazła się pod Jussem a on zaczął ją gorąco całowac.Ona lekko była zaskoczona gdyż on ją wziął z zaskoczenia. xD
     -Kocie.. Jeszcze Ci mało?-Zaśmiała się
     -Tak♥-Wrócili do całowania.
Manager wszedł do pokoju w odrzutowcu.
     -YYY.. okejj xD
     -O cześc- Powiedział Justin przestając ją całowac.
     -Już jesteśmy :)
     -Dobra dzięki.
Zebrali się i kilka godzin później byli już w hotelu.Mieli bardzo luksusowy apartament. Oczywiście, przed budynkiem byłoo tysiące fanów JB i Chanel.
     -Ile ich jest! Jejku♥
     -No :) Chodź do pokoju :**-Justin.
Są już w pokoju, Chanel opadła z wrażenia aż rzuciła się na ukochanego. Wszedł manager.
     -Hey, Macie... to znaczy masz Justin próbę przed koncertem, a ty Chanel na pokaz :)
     -Skąd ty to...?-Chanel.
     -Twoja manager'ka dzwoniła i powiedziała mi .
     -A... jak tak to spoko :)
     -No dobra, ja idę. Justin- szykuj się.


 __________________________________________________________________


I'm so sorry :( Byłam chora ale teraz już jest :* Podoba się ? Mówic szczerze <33
    

wtorek, 4 marca 2014

ROZDZIAŁ 7

"Ej no, zrobił mnie w konia"-Pomyślała, więc szybko zeszła na dół.
     -Justin!.. Zrobiłeś mnie w bamboko xd
     -Wiem, spałaś. Musiałem coś zrobic.-Podchodzi i mówi na ucho-Śniadanie♥
     -No dobrze, ale czemu mnie nie obudziłeś?
     -Bosko wyglądałaś ♥ No i jak mogłem przebudzic tak cudowną dziewczynę ze snu.. no bardzo ciężkiego snu. Haha - Śmiał się do bólu
     -Ha ha, bardzo śmieszne - Mówi oburzona.
     -Powiem, że masz bardzo ładną bie... bluzkę kochanie, bluzkę :D
     -Dziękuję...ale o którą bluzkę chodzi?-Mówi z niedowarzaniem
     -No..ten, no anieważne. Chodź jeśc - Przekręca się na paluszkach i jest już prze stole.
     -Ok, kej
                            Jedzą śniadanie. 30 minut póżniej są już w samolocie.
     -Gdzie najpierw?-Spytał Justin swojego managera.
     -Najpierw do...emmm.. Australii, będzie tam 6 koncertów.
     -Ok dzięki.
Nagle dzwoni manager Chanel i mówi jej o sesjach , które ma wykonac w przyszłym czasie.
     ♦Cześc Chanel. Sesje czekają
     ♦A kiedy?
     ♦Za miesiąc. W Europie się zacznie. Dobra ja już lecę, parę spraw mam do załatwienia. Good luck ♣
     ♦Ok narazie.-Rozłączyli się
    

     -Co mówił?-Justin przemawia :**
     -Że mam sesje itd :D
     - W tym czasie kiedy moje koncerty się będą odbywac?
     -Tak, też. Ale niedosłownie :) -Podchodzi do Justina i siada mu na kolanach przodem.
     -Oo, hoho. Co chcesz zrobic tygrysku? :)-Ustawiał się do gotowości na znak.
     -Zobaczysz ♥-Łapie go z tyło szyi i zaczyna namiętnie całowac.
Justin złapał ją za biodra, chcąc też zdjąc jej bluzkę.
     -Teraz? W samolocie się zachciało :))- Śmieje się Chanel.
Widząc jej zaangażowanie, zdjął szybko bokserkę w momencie kiedy ona była odwrócona. Po chwili odwróciła się..
     -Jak... Jak ty to..?
Nawet nie dokończyła a Justin zaczął ją gorąco całowac i rozbierac.
     -Chcesz tego?-Pyta się z przejęciem Justin.
Chanel pokiwała głową na znak że TAK. Po chwili byli już w samej bieliźnie-on rozpinał jej stanik a ona zdejmowała mu bokserki(majteczki xd) -Innymi słowami DOPEŁNIALI SIĘ ♥♥
Tę "noc" spędzili razem, jak zawsze ale w jeszcze większych uczuciach.



__________________________________________________________________

 I jest!! Kolejny rozdział:)) Przepraszam że nie wcześniej, ale byłam chora i nie miałam czasu xd
Liczę na komentarze !♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

środa, 19 lutego 2014

ROZDZIAŁ 6

     -To, co będziemy robic?-Mówi Chanel będąc w samochodzie.
     -Nie wiem, może obejrzymy jakiś film akcji?-Ten jego boski uśmieszek znów zagościł na jego twarzy.
     -OK, kocie.Nie mogę powiedziec nie :)
Wyszli z samochodu. Justin zatrzymał się, a Chanel nie słysząc jego kroków odwróciła się i podeszła do niego. A on jakby był jakimś drapieżnikiem złapał ją za biodra śmiejąc się, przysunął do siebie i zaczął całowac ją namiętnie. Ona nie wiedząc o co chodzi odwzajemniła całusek♥.
     -Mrau, kociaku:)) Co Cię tak zawzięło do tego?
     -Po prostu...chciałem..to zrobic :))-Mówiąc przerywkami przytulił ją czule.-Kocham Cię♥
     -Ja Ciebie też kocham, bardzo♥ -Wtula się z niego.-To chodź :)
Są już na sofie i oglądają TV.
     -Wiesz, musimy się spakowac.Kiedy idziemy?-Chanel.
     -Zaraz pójdziemy, obejrzymy do końca-Justin.
     -Dobrze :)
                                                               1 h póżniej...
     -Dobra, to choc kocha... -Zauważył że ona już śpi. Położył jej głowę na podusi i poszedł na górę spakowac siebie i dziewczynę.
Po kilku sekundach(dosłownie) xd były już w sypialni. Najpierw spakował swoje rzeczy a potem zabrał się za rzeczy Chanel. Rurki, trampki, koturny, koszule, bluzki i....bielizna. Z tego się cieszył najbardziej:** Gdy zobaczył jej biustonosze - podniecił się. Po kilku minutach wreszcie skończył. Idzie na dół, bierze Chanel na ręce i zanosi do sypialni.Przebrał ją. Gdy skończył poszedł na dół się napic a potem szybko się przebrał w zwykłe białe bokserki i poszedł spac.
                  TAK MINĄŁ CIĘŻKI DZIEŃ JAK I DLA CHANEL ALE TEŻ DLA JUSTINA.
Justin wstał o godzinie 9.00. Był zmęczony ale niestety musiał wstac. Poszedł do łazienki się umyc i wyszedł z niej wypachniony na luzie.Zszedł do kuchni zrobic śniadanie na samego siebie i swojej dziewczyny. Nagle wstaje Chanel i widzi że jest w łóżku przebrana. Idzie na dół i widzi stojącego przy garach Justina ubranego.
    -Hej kotku ♥-Chanel-Pierwszy raz widzę Cię jak robisz śniadanie...zaskakujesz mnie :))-Zaśmiała się :))
    -No cześc.A widzisz.. ciągle Cię zaskakuję :*
    -Co ugotowałeś?
    -Naleśniki, twoje ulubione :)
    -Dzięku...Jezu! Nie jestem spakowana, czmeu mnie nie obudziłeś ?! Lecę się spakowac. Osz tyyy! -Biegnie na górę, w tym czasie Justin śmiał się z niej.U chanel..- Jest już w sypialni i widzi że jest spakowana.........

__________________________________________________________________

Jak się dalej potoczy ta historia? Dowiecie się w następnym rozdziale :))

wtorek, 11 lutego 2014

ROZDZIAŁ 5

                                                               Dalsza częśc...
     -Przecież nikomu nic nie zrobiłam !-Mówiąc popłakała się ze smutku.
     -Wiem, każdy to wie. Nie płacz już:)-Przytula ją.
                                                              Chwilę póżniej...
                                                              Przychodzi doktor.
     -O , widzę że już pani wstała. Jak się pani czuje?-Pyta doktor.
     -Teraz dobrze..tylko wie pan, bolą mnie niektóre części ciała.
     -Tak jest zawsze po takim silnym wypadku.To przejdzie.
     -Yyyy, przerwę, a kiedy będzie mogła wyjśc?-Mówi Justin.
     -Zaraz, tylko badania, wypiszemy ją za pół godziny.-Doktor wyszedł z sali.
     -Too ja Ci kupię coś do jedzenia. Co ty na to? Co chcesz?-Mówi czule Justin.
     -Hmm, to poproszę wodę i kanapkę z serem.OK?
     -OK-Jest już przy drzwiach.
     -Justin..
     -Tak?
     -Kocham Cię♥
Podchodzi do swojej dziewczyny i całuje ją delikatnie w usta.
     -Też Cię kocham, bardzo mocno i nigdy nie przestanę.NEVER♥
Chanel uśmiechnęła się. Justin wchodzi do bufetu po skład żywności. Wraca po 15 minutach i widzi że Chanel jest już ubrana.
     -Kurde...
     -Co się stało? Źle wyglądam?
     -Nie...tylko nie widziałem jak się ubierasz :(- Mówi z opuszczoną głową.
Podchodzi do niego i łapie za ręce i wspina się na palce, no jest troszeczkę za niska i całuje go w usta.
     -Nie jeden raz mnie widziałeś w samej bieliźnie♥
     -No wiem..-Mówi z uśmiechem- Chcesz to jedzenie czy mam je zjeśc za ciebie?
     -Nie, ja to już zjem kochanie ☻Haha, - Śmieje się.
                        Czekają na korytarzu 15 min na badania i wreszcie mogą wyjśc z ulgą.
                         Są już w limuzynie.
     -Wiesz... jak spałaś to przeglądałem Twittera i chyba już wszyscy wiedzą że jesteśmy razem.-Przytula ją.
     -To źle?
     -Nie, to dobrze.Już  nie musimy się ukrywac.-Mówi Justin.
     -No już nie musimy♦-Pocałowali się gorąco, nie puszczając swoich rąk.
     -Jutro jedziemy.. musimy się spakowac.
     -Kurde nie kupiłam sobie żadnych rzeczy , no... kupiłam parę ale nie wiem gdzie są...
     -Jak chcesz możemy jechac do centrum, tym razem nigdzie samej Cię nie puszczę♥-Mówi słodko Justin.
     -Na razie nie chcę mi się tam wracac♦ Jedźmy do domu, jestem zmęczona :**-Całuje go w policzek.
     -No dobra^.^
                                                 10 minut później są już w domu...


__________________________________________________________________

W następnym tygodniu będzie kolejna częśc ♥♥♥ Podobało się ? :****

wtorek, 28 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 4

                                                             Po nakręceniu..
     -To co teraz robimy Chanel?-Mówi czule Justin
     -No nie wiem... może pójdziemy do centrum, muszę sobie coś kupic na trasę, sesję i w ogóle.
     -No OK, potem na kolację i nie ma wymówek;**-Podchodzi do niej i całuje.
     -No dobrze, niech Ci będzie.
Pojawia się Kenny.
     -Ej Justin, trasa czeka. Jutro wyjeżdżacie -Śmieje się.
     -O której?
     -O 9.00. Lepiej się przygotujcie.-Mówi i odchodzi.
     -Ymmm, to znaczy że ja też.. jadę?-Pyta się dziewczyna.
     -No tak. A co Ty myślałaś że Cię zostawię tutaj...samą...bez opieki? .....Źle pomyślałaś-Łapie ją za rękę i ciągnie do samochodu.
                20 minut później są już w centrum. Fani Juss'a otoczyli ich, że nie mogli wyjśc.
     -Dobra, poświęc im trochę czasu. Ja pójdę coś kupic, kocie♥
     -OK, za 10 minut spotkamy się przy fontannie na piętrze, ok?
     -Spoczko.-Cahnel mówi i wychodzi z auta i idzie w stronę drzwi.Justin wyszedł za nią ale nie poszedł dalej tylko został z Belieberkami...pojawił się na jego twarzy szczery uśmiech. Chanel w tym czasie kupiła sobie koszulę i czarne rurki-po 10 minutach idzie na spotkanie z Justinem. Nagle jakiś facet łapie Chanel za ręce i zaczyna bardzo mocno ją bic, po brzuchu...wszędzie.
     -Auuu! Przestań!Prze-Przestań...boli...-Mówi z płaczem.
Mężczyzna widzi że ktoś idzie, i ucieka-to był Justin.Zauważył on leżącą przy wyjściu Chanel, szybko podbiegł i pomógł jej wstac, jednak ona nie umiała ustac, była strasznie obolała.
     -Boże! Chanel! Co Ci się stało?!Kto Ci to zrobił?!...Już ja go dorwę...
     -J-ja, ni-niewiem...-Powiedziała wypluwając krew z ust.
Justin szybko wybrał numer pogotowia.
     -Kochanie, wytrzymaj, już jadą.
     -Dz-dziękuję
     -Ale za co?-Zdziwił się Justin.
     -Za to, że tu jesteś.. ze mną..przy mnie :)Kocham Cię♥
     -Też Cię kocham.-Przytulił swoją dziewczynę tak żeby ją nic aż tak mocno nie bolało.
Po kilku szybko lecących minutach, karetka dojechała i zabrała Chanel do szpitala. Chłopak nie odchodzi od niej na krok.
                                                       30 minut później..
           Chanel jest już w sali i śpi. Justin siedzi obok i wpatruje się w jej piękne rysy twarzy.               Przychodzi lekarz.
     -Kiedy ona się obudzi? Co z nią?
     -Odpoczywa, na szczęście wszystko dobrze. Ma lekkie stłuczenia. Nic jej nie będzie.
     -Ufff, całe szczęście.-Uspokoił się Justin.
     -Dobrze, to już idę. Potem jeszcze wpadnę. Zostawiam was. Do zobaczenia - Mówi i odchodzi :)
                                                          1h później.
Justin jest na Twitterze i przegląda wpisy dotyczące jego i Chanel, są te dobre i te nieco gorsze. Chanel się obudziła.
     -J-Justin? Gdzie ja jestem?
     -Nareszcie się obudziłaś. Martwiłem się o Ciebie. W szpitalu słonko. Zostałaś...pobita.-Całuje ją w policzek.
     -To niestety pamiętam...niestety...Powiesz mi czemu?


_______________________________________________________________________________

I jak? Piszcie swoje opinie w komentarzach ;***

wtorek, 14 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 3

    Po tym niespodziewanym incydencie, Justin złapał Chanel za ręce i zaprowadził do ogrodu.
     -Mam pytanie, kochanie-Mówi Justin.
     -Tak..?
     -Jak już skończę nową nutę, to wiesz musi byc teledysk a do niego piękna dziewczyna. Może chcesz w nim ze mną wystąpic?
     -Bardzo chętnie! Dziękuję♥- Przytula go bardzo mocno.
     -A proszę♥
     -Wiesz..chyba pójdę zrobic coś do jedzenia. Jesteś głodny?
     -No jestem głodny ale.. na ciebie kotku♥
     -Ooo, idę coś zrobic.
Justin przez ten czas dokończył swoją piosenkę.
     -Kochanie.Obiad!-Woła Go.
     -Już idę...O jak ładnie pachnie♥Co tam upichciłaś?
     -A kurczaka z ryżem i do tego surówka, tak zwyczajnie.Myślę że będzie Ci smakowało
     -Sądzę, że tak. A może lampkę wina?-Słodko się śmieje.
     -Bardzo chętnie :)
                         Jedzą obiad, aż tu nagle dzwoni telefon Justina- manager. 
     ♦Halo?
     ♦Siema Justin! Masz już napisaną piosenkę?
     ♦No mam, a co?
     ♦No bo, fani się niecierpliwią, że nie ma nowego hitu.
     ♦Spokojnie, panuję nad wszystkim. Mam już tekst, podkład, pomysł- więc się nie bój.
     ♦E no to spoko. Możesz tu byc ze swoim "pomysłem" za 1h?
     ♦No możemy, będziemy za 1h. Narazie.
     ♦Dobra, cześc.
                                                       Po rozmowie.
     -Kto to był?
     -Manager, za godzinę jedziemy do niego aby nagrac teledysk.
     -Na serio? To ja idę się szykowac.
     -Nie musisz.. pięknie wyglądasz, jak zawsze.
     -Okej.-Mówi zarumieniona.
     -Ja idę się umyc i przebrac.
     -Tylko szybko!-Śmieje się.
Justin schodzi w tych nieziemsko białych suprach i głębokiej czerni(spodnie i t-shirt).
     -"WOW"-Mówi Chanel w myślach.
     -To co? Idziemy? - Podchodzi do niej i całuje.
     -Tak. - Odwzajemnia pocałunek.
Wchodzą do nowego samochodu i jadą tak jakoś 20 minut a potem już są na miejscu. Gdy wysiedli, otoczyli ich fani i musieli się przedostac przez ten tłum do środka, ale najpierw Justin musiał się z nimi przywitac bo bez nich nie da się życ :D
     -Hej, no to zaśpiewaj mi !- Manager
     -Dobra..Chanel poczekaj na mnie aż skończę, to wtedy Ci wszystko powiem co i jak.
     -Okej-Podeszła do niego i dała mu całusa.
                            Gdy Justin śpiewa, Chanel rozmawia z Belieberkami .
     -Chanel! Nakręcamy.
     -Dobra, już idę♥ Miło było was poznac dziewczyny- jesteście świetne!♥-Powiedziała i weszła do środka.
     -Macie tutaj stroje, które są potrzebne do teledysku.-Powiedziała garderobianka.
     -OK, dzięki. - Podziękowali razem Justin i Chanel.
Przebrali się->Nakręcili teledysk i wyszli z uśmiechem♥
____________________________________________________________________________


Podobało się? W następnym tygodniu dodam następny♥☺♥

wtorek, 7 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 2

                                           I tą noc spędzili razem w swoich objęciach..
                                           Ranek.
Chanel nadal śpi po upojnej nocy z Justinem; tym czasem Justin w samych dresach jest już w swoim studiu nagraniowym i tworzy swoją nową piosenkę "All That Matters"; Chanel budzi się na głos swojego ukochanego i z uśmiechem schodzi na dół.
     -Hej kochanie.-Mówi Justin przerywając tworzenie.
     -Cześc.
     -Jak się spało?-Podchodzi do dziewczyny i całuje ją gorąco.
     -A powiem Ci że znakomicie. Boski jesteś...Co grałeś?
     -Nową piosenkę.. chcesz posłuchac?-Podchodzi do pianina i zaczyna grac.
     -Chętnie ;**
                 Oh oh, just as sure as the stars in the sky
                 I need you to show me the light
                 Not just for the meanwhile, for a long long time, better believe it

                 Oh oh, whenever you're not in my presence                                                                                              It feels like I'm missin' my blessings, yeah
                 So I sleep through the daylight, stay awake all night
                 Till you're back again, oh yeah, yeah

                 You think I'm biased
                 To my significant other
                 You hit it right on the head
                 Only been missin' my lover.

     -I dalej nie mam. Potem dokończę. Podobała się?
     -Jeszcze pytasz. Jest świetna, przez ile pisałeś?
     -Nie wiem, nie liczy się czas tylko dla kogo to się pisze<3
     -Dla mnie?-Zarumieniła się.
     -No a dla kogo innego?
     -No nie wiem.-Podchodzi do niego i siada mu na kolanach.
     -Kocham Cię.-Mówi czule Justin.Zaczął całowac ją po szyi i w dół.
Zabrzmiał dzwonek od drzwi. DIIIIINNNNNGGGGG DONNGGGG!
     -Kurde...-Powiedział Justin i poszedł otworzyc drzwi. Jest zdziwiony gdy przed oczami zobaczył Selenę.
     -C-Co ty tutaj robisz?-Mówi lekko zdziwiony.
     -Przyszłam, żeby Ci powiedziec, że chcę byc z to...
     -Kto przyszedł?-Pyta się Chanel.
     -Selena.
     -Kto to, Justin?!-Mówi zaniepokojona Selena.
     -To moja dziewczyna.-W tym czasie przyszła Chanel i objęła Justin'a w pasie, a on ją pocałował w          policzek.
     -Ale jak to?! Przecież to ja jestem twoją dziewczyną, To ty masz MNIE kochac, a nie ją.-Krzyczy Selena.
     -No sorka ale nie. Ja już mam dziewczynę boską i przepiękną. O.. sory. Chanel to Selena, a Selena to Chanel.
     -Miło mi Cię poznac Sel.
     -A mi Cię nie! Odebrałaś mi chłopaka!
     -Yyy, dobra to ty już lepiej idź.-Zamknął drzwi.
________________________________________________________________________________


Fajne? I jak coś ten rozdział nie miał obrazic Seleny Gomez. <3