I tak kolejny lot skończył się doskonale...
2h póżniej...
Chanel się budzi i widzi śpiącego Justina, poszła po cichu do managera Jussa.
-Za ile wylądujemy?
-Za 15 minut będziemy na miejscu . Gdzie Justin?
-Śpi ♥-Uśmiecha się sama do siebie wiedząc że jeszcze godzinę temu uczestniczyli w fajnej rozrywce :D/
-Ok.
Chanel jest już w łazience i się kąpie w cieplutkiej wodzie z bąbelkami, relaksuje się. I tak dobre kilkanaście minut. Złapała drzemkę.. Nagle budzi się Justin i widzi że jego ukochanej nie ma w "łóżku". Momentalnie był już na równych nogach aż mu się zakręciło w głowie. Wchodzi do łazieneczki. Czuje ulgę gdy ją widzi jak drzemie. Poszedł się jeszcze położyc. Chanel się budzi i spogląda na drzwi - zauważa że są uchylone. Ubrała się i wyszła, zobaczyła jednak że jej chłopak jeszcze "śpi".
Przeszła obok łóżka i nagle Justin złapał ją za nogę i się wywróciła na łóżko.Chanel znalazła się pod Jussem a on zaczął ją gorąco całowac.Ona lekko była zaskoczona gdyż on ją wziął z zaskoczenia. xD
-Kocie.. Jeszcze Ci mało?-Zaśmiała się
-Tak♥-Wrócili do całowania.
Manager wszedł do pokoju w odrzutowcu.
-YYY.. okejj xD
-O cześc- Powiedział Justin przestając ją całowac.
-Już jesteśmy :)
-Dobra dzięki.
Zebrali się i kilka godzin później byli już w hotelu.Mieli bardzo luksusowy apartament. Oczywiście, przed budynkiem byłoo tysiące fanów JB i Chanel.
-Ile ich jest! Jejku♥
-No :) Chodź do pokoju :**-Justin.
Są już w pokoju, Chanel opadła z wrażenia aż rzuciła się na ukochanego. Wszedł manager.
-Hey, Macie... to znaczy masz Justin próbę przed koncertem, a ty Chanel na pokaz :)
-Skąd ty to...?-Chanel.
-Twoja manager'ka dzwoniła i powiedziała mi .
-A... jak tak to spoko :)
-No dobra, ja idę. Justin- szykuj się.
__________________________________________________________________
I'm so sorry :( Byłam chora ale teraz już jest :* Podoba się ? Mówic szczerze <33
I <3 it. Pisz kolejne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to dla mnie ważne ♥
UsuńBoski rozdział, nie mogę się doczekać kolejnego :*
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój blog. Masz ochotę na wspólną obserwację? ;)
jak zwykle cudny!
OdpowiedzUsuńdorey-doorey.blogspot.com