poniedziałek, 30 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 1

                             Pochmurny dzień, brak słońca ani kropli deszczu. Park..
Cała marznie i złości się na Justin'a, że jeszcze po nią nie przyszedł.
     -Ale zimno, gdzie on jest ?! -Podskakuje z zimna
Justin jest już przy parku, sam też się złości z tego powodu, że są korki na drodze; wysiada i biegnie po nią; 5 minut później widzi ją i zaczyna biec szybciej.
     -Chanel! Już jestem...
     -No nareszcie! Zamarzam tu!-Podbiega do niego i wtula się w jego ciepłe ubranka-Kocham Cię<3
     -Też Cię kocham skarbie. To gdzie idziemy?
     -Może do kawiarni, napijemy się cacao, rozgrzejesz się, a potem do mnie co ty na to?
     -OK, to idziemy!-Łapie go za rękę i ciągnie do samochodu.
Są już w aucie i jadą do kawiarni. Justin złapał Chanel za rękę i uśmiechnął się do niej.
     -Masz boski uśmiech, kotku<3-Mówi Chanel.
     -Tak? Dziękuję-Zbliżył się do niej, po czym pocałował ją namiętnie.
Będąc uległa, odwzajemniła całusa; Są już na miejscu.
     -No wychodźcie!-Mówi szofer.
     -Już wychodzimy. To chodź!-Justin wybiega jak torpeda po to by otworzyc jej dzwi.
     -Jaki dżentelmen.-Uśmiecha się do niego i wchodzą do środka.
                               Usiedli blisko okien, bo Justin takie miał życzenie :D
     -To..co zamawiamy?-Pyta się słodko Justin
     -Hmmm Dla mnie cacao i surówkę. Obojętnie jaką, każda mi smakuje.-Śmieje się Chanel
     -Dobra. Kelnerka!
                               Do stolika podchodzi kelnerka.
     -Dzień dobry. Co podac?
     -Poprosimy cacao, surówkę dwa razy i ciepłą wodę.
     -Dobrze, już podaję.-Mówi i odchodzi.
     -Więc, jak Ci minął dzień?-Pyta z czułością.
     -Zanim czekałam na Ciebie na mrozie to spoko.-Uśmiecha się do niego.
     -No przepraszam Cię, były korki, mówiłem.-Łapie ją za dłonie i je głaszcze
     -Dobrze, dobrze wybaczam.
     -Proszę, oto państwa zamówienie.-Mówi, podaje i odchodzi
     -Dziękujemy!-Mówią razem Justin i Chanel.
Jedzą i piją, piją i jedzą. Rozmawiają. Po kilku minutach zostawili pieniądze i wyszli z kawiarni.
     -Może się przejdziemy? Co Ty na to?-Mówi słodko.
     -Jak tak chcesz..-Chanel całuje Go w policzek.
Idą przez ulice, jest już ciemno. Justin złapał ją za ręce, odwrócił do siebie i pocałował ją czule.
     -O Ty tygrysie<3-Czochra Go po tych pięknych włoskach.
Odchyla się od niej i patrzy na nią z uśmiechem.
     -Piękna jesteś, wiesz?-Głaszcze ją po policzku
     -Teraz już wiem!-Przytula go.
Są już w domu;usiedli na kanapie, przytulając się. Justin odwrócił się w jej stronę i położył jej plecy na sofie; całują się gorąco.
     -Co masz zamiar zrobic, kocie?-Śmieje się do niego.
     -No chyba oboje wiemy<3-Na jego twarzy pojawił się ten boski uśmiech. Całuje jej szyję i robi delikatnie malinki.
     -Mrau :*-Mruczy mu do ucha.
Zaczyna ją rozbierac, a ona go.
     -Kochanie, na pewno?
     -Tak, na pewno<3
Zaczęli uprawiac "to i owo"..... :)


___________________________________________________________________________________

    Dziękuję za przeczytanie<3 Myślę że się podobało ^.^

1 komentarz: